Adam Bednarek zapytał nie tylko speców od technologii, ale też filozofów. Więcej w Magazynie Spider's Web+ ;) Grupa Spider's Web. Żyjesz tylko raz. Ale nieśmiertelnie
Bez wątpienia w życiu należy dążyć do jednej rzeczy. Nie chodzi tutaj o pieniądze, popularność, czy zmianę całego świata na lepsze. Naszym celem i odpowiedzią na pytanie „po co żyjemy” jest szczęście w naszym własnym, małym wszechświecie. Mamy po prostu być szczęśliwi i doceniać to, że jesteśmy. Myśląc o szczęściu zapewne przez głowę przechodzi Ci wątek pieniężny. Trudno być szczęśliwym nie mając środków zapewniających godne życie. Mi również trudno wyobrazić siebie w sytuacji, w której brakuje mi pieniędzy na podstawowe potrzeby. Co więcej, odkąd pamiętam jestem typową mrówką, która stara się wykonywać tytanową pracę. Gdziekolwiek bym nie pracował staram się dawać z siebie 200%, co gorsza dla mnie, usiłuję rozwiązywać problemy, które nie do końca mnie dotykają. Mówiąc wprost mam tendencje do tego, aby martwić się rzeczami, na które nie mam totalnie wpływu, są poza moją mocą sprawczą. Niestety to nie tyczy się wyłącznie pracy, chwilami staram się rozwiązywać problemy całego świata, tak mi się przynajmniej wydaję. Jak się nie uda to cisnę jeszcze mocnej, no i tak bez końca. Raz się udaje, innym razem nie. Niemniej jednak nie raz słyszałem, że wyglądam na człowieka zmęczonego życiem. Mało sypiam, wory pod oczami, siwiejący zarost i włosy na głowie w wieku 28 lat. Kilka miesięcy temu zacząłem nad sobą pracować, a jest nad czym. Moje najbliższe otoczenie raczej myśli o mnie w kategorii pracoholika. Potrafię pracować od 5-6 rano i kończyć o północy. Co więcej, a nie ma się czym chwalić, na zwolnieniu lekarskim dość często zaglądam do moich projektów i sprawdzam co tam się ciekawego dzieje. To właśnie jest smutek, a nie szczęście. Bo jak nazwać to, że zamiast odpocząć na urlopie, czy po prostu wykurować się na zwolnieniu lekarskim, cały czas rozmyślam co tam w pracy i co by tu jeszcze zrobić. Na szczęście uważam, że jest dla mnie gdzieś światełko w tunelu. Istnieją na tym świecie bodźce, które powodują, że zapominam o obowiązkach, zmartwieniach i po prostu się relaksuję. Chodzi tutaj o rodzinę, która pomimo mojego upartego charakteru ma na mnie niezwykle kojący wpływ i jest w stanie ze mnie wykrzesać chęć odpoczynku. W drodze po szczęście, zresztą całkiem niedawno, nauczyłem się wyznaczać sobie granice. Ja wiem, że nie jeden kołcz sprzedaje wszystkim dookoła tanie hasła głoszące, że granice istnieją tylko w naszych głowach. No i owszem, właśnie tam one są i najtrudniej je niekiedy pokonać, tylko że część z tych punktów nie istnieje bez powodu. Skoro wiemy, że są rzeczy, których nie można robić z wielu względów, chociażby etycznych, to dlaczego coraz częściej dopuszczamy do siebie myśl, że siebie jednak możemy krzywdzić? Bo jak nazwać zajmowanie się całym światem, wszystkim dookoła, zapominając przy okazji o samym sobie? Moim zdaniem jest to totalna autodestrukcja, która prowadzi do narodzin nowego, zgorzkniałego człowieka widzącego świat przez komórki w excelu i śmiertelnie przejętego tym, co inni mówią na jego temat. Prawda jest jednak taka, że opinia losowych ludzi na Twój temat wcale nie jest tak ważna jak myślisz. Co z tego, że pół miasta za Tobą nie przepada, jeżeli dla najbliższych jesteś wsparciem i sam dobrze czujesz się w swojej skórze? Przecież Ci obcy ludzie, którzy wiedzą na Twój temat wszystko chociaż z Tobą słowa nie zamienili zazwyczaj nie widzą nic poza własną miską z jedzeniem. Oczywiście da się dowozić na czas zadania w pracy, relacje z ludźmi i ratować miejscową społeczność, wszystko. Tylko ile tak można? Osobiście uważam, że o wiele więcej charakteru i jaj potrzeba, aby powiedzieć „okey, nie dałem rady, wyciągnę z tego wnioski” niż dalej stać i się tłuc ze wszystkim co popadnie. Co zabawne ja widząc nieuniknione, ale nie znając jeszcze konsekwencji, nastawiam się i przygotowuję się na najgorsze. W ten sposób mogę powiedzieć „okey, trudno”, wyciągnąć wnioski i ewentualnie miło się zaskoczyć w sytuacji, gdy wcale nie będzie tak źle. Nie chcę, aby zabrzmiało, że jestem pesymistą, bo nie jestem, ale staram się i próbuję przyjmować to co przynosi los. Po prostu pewne sytuacje muszą nastąpić i jest to nieuniknione, nie ma więc sensu uciekać jak tchórz, bo prędzej czy później nas to i tak dosięgnie. Tylko wtedy będzie boleć jeszcze mocniej. Nie ma chyba lepszego rozwiązania jak zaakceptowanie faktów, wyciągnięcie wniosków z tego co się wydarzyło i przekucie tego na wartościowe doświadczenie. Nie ma sensu wkurzać się i dawać się wyprowadzać z równowagi innym ludziom. Niech plują jadem, zawsze można rozłożyć parasol, założyć kaptur lub przesunąć się 5 metrów w lewo bądź prawo. Droga do bycia szczęśliwym wydaje się być wyboista, może to nawet El Camino de la Muerte, tylko że każda droga jest do przejścia. Kwestia tylko odpowiedniego zrozumienia i przygotowania do podróży. Warto też pamiętać, że żyjemy teraz. Nie wczoraj, nie jutro, tylko teraz, w tej chwili. Głupio byłoby schodzić z tego świata i myśleć wtedy, a co gdyby, nie widziałem tego, nie powiedziałem tamtego. Nie sugeruję, że wszyscy mamy robić szalone rzeczy. Jednak każdy z nas powinien z uśmiechem patrzeć w lustro widząc swoje odbicie. W wieku 28 lat zrozumiałem, że szkoda nerwów na rzeczy, których i tak nie zmienię. Nie warto szarpać się z czymś co tylko pozornie jest słońcem w naszych prywatnych wszechświatach. Żyje się przecież tylko raz. Podobało się? Dołącz do mojego profilu na Facebooku oraz niezawodnej grupy książąt internetu. Moją brzydką facjatę możesz również podglądać na Instagramie.
Żyjesz Tylko Raz - Audiobooki: to chrześcijańskie książki do słuchania 1 Cudowna Łaska - na podstawie: C.H. Spurgeon - A Defence of Calvinism 2023-03-04

Przychodzą takie dni, które z pozoru niczym się od siebie nie różnią. Wstajesz o 7:00 rano po to by zjeść to samo śniadanie, które w zasadzie spożywasz w taki sam sposób od kilku miesięcy. Wchodzisz pod prysznic, odkręcasz z precyzją zegarmistrza dwa kurki z wodą, ponieważ nauczyłeś się w jaki sposób to robić, żeby woda nie była ani za zimna, ani za ciepła. Ubierasz się, myjesz zęby, wychodzisz. Czasem masz wrażenie, że Twoje życie jest idealną kopią tego co się działo wczoraj, a jedyne co się zmienia to dni tygodnia. Żyjesz, czy jesteś uśpiony? Zatrzymaj się proszę na chwilę. Oderwij wzrok od Facebooka, telefonu czy od innych rozpraszaczy, które kuszą Cię, abyś to właśnie na nich skupił swe spojrzenie. Zapytaj siebie – czy ja na prawdę żyję? Czy czuję się obecny, tu i teraz? Czy czuję każdą komórką swojego ciała, ten przepiękny dar jakim jest dar życia? Czy nie poświęcam się zbytnio sprawom, które nigdy się nie wydarzą lub wręcz przeciwnie – wydarzyły się dawno temu i nie mam na nie wpływu? Kiedy ostatni raz powiedziałeś najbliższej Ci osobie, że ją kochasz? Kiedy ostatni raz sprawiłeś swojej bliskiej osobie spontaniczną przyjemność? Kiedy ostatnio raz uśmiechałeś się do siebie w sercu i powiedziałeś: „Dziękuję. Dziękuję stwórcy za to, że żyję. Że oddycham. Że mam pracę. Że jestem zdrowy. Kocham Cię życie!” Kiedy ostatni raz podarowałeś uśmiech drugiej osobie, nie dlatego, że wymaga tego kultura czy etyka biznesu, lecz czułeś to w głębi swego serca? Ile razy skupiasz się na rzeczach nieistotnych, takich jak opinia innych ludzi? Jak często chcesz się komuś przypodobać, zapominając o najważniejszej kwestii – Twoim szczęściu. Ile razy robisz rzeczy, których nienawidzisz, nie chcesz, nie lubisz, tylko po to, żeby uzyskać jakieś korzyści? Gdzie podziała się dziecięca radość z życia i cieszenia się z tak błahych rzeczy jak uśmiech drugiego człowieka czy mydlana bańka swobodnie unosząca się na wietrze? Czy siedząc teraz w swoim wygodnym fotelu, czujesz, że żyjesz? Wsłuchaj się w swoje wnętrze. Usłysz serce, które bije dla Ciebie nieustannie od pierwszej godziny Twojego życia na tej planecie. Codziennie, każdego dnia przepompowuje dla Ciebie 7200 litrów życiodajnej cieczy – krwi, bijąc wyznacza Ci indywidualny rytm – rytm życia. Czy nadal uważasz, że nie czujesz swojego istnienia? Spójrz na siebie. Popatrz na swoje dłonie. Zdaj sobie sprawę, że naskórek codziennie ulega złuszczeniu i w konsekwencji czego, codziennie komórki skórne odbudowując się tworzą nową, lepszą wersję Ciebie. Jesteś wielki, wiesz o tym? Z dnia na dzień jesteś coraz mądrzejszy. Czasem przejmujesz się nieistotnymi rzeczami, popełniasz błędy, zawstydzasz się, przejęzyczasz, przewrócisz na śliskim chodniku, stresujesz, czy przestraszysz czegoś w ciemnym zaułku. To takie normalne. Ludzkie. Często wpadamy w obsesyjną manię bycia najlepszym, najważniejszym, pierwszym, tak by dobiec tak dobrze jak się da na metę, metę życia. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy tylko ludźmi i ilekroć podejmiesz się nowego wyzwania, istnieje spora szansa, że popełnisz błąd. Popełniasz błędy od małego dziecka i dzięki temu zdobywasz mądrość. Upadasz, podnosisz się, strzepujesz z kurzu i idziesz dalej. Twoja wytrwałość w osiągnięciu celu jest niczym diament, jesteś w stanie rozbić najcięższy problem, bo wiesz, że jesteś od niego silniejszy. Jesteś człowiekiem. Pięknem istnienia. Darem życia, który w połączeniu z kobietą/mężczyzną, możesz przekazać dalej. Wszystko co masz w sobie jest idealne, bo oryginalne. Posiadasz unikalny zestaw genów zapisany w Twoim indywidualnym DNA. Posiadasz swój umysł, który wypełniony jest Twoimi własnymi myślami. Posiadasz swoje określone preferencje pod kątem gustów muzycznych, kulinarnych, sportowych i to czyni Cię tym, kim jesteś. Doceń to. Spójrz na siebie i zobacz jak wspaniały jesteś. Wycisz się. Poczuj magiczną atmosferę zmroku, przygaś światło w swoim pokoju i posłuchaj wspaniałej muzyki, którą poniżej Ci proponuję. Zamknij oczy, delektuj się każdym z dźwięków. Popłyń w najgłębsze zakamarki swojej osobowości i poczuj magię istnienia.. 🙂 [iframe width=”560″ height=”315″ src=”// frameborder=”0″ allowfullscreen] [iframe width=”560″ height=”315″ src=”// frameborder=”0″ allowfullscreen]

Tłumaczenia w kontekście hasła "jednak żyjesz" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Cieszę się, że jednak żyjesz. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate Żyjesz tylko raz Powszechny dotąd kulturowo-społeczny wzorzec pojmowania śmierci traci na znaczeniu. Kultura zachodnia wypiera coraz silniej dotychczasowe jej rozumienie, poprzez wzmacnianie liberalnego podejścia do kwestii religijnych. Wydaje się, że dzięki temu staramy się żyć bardziej beztrosko, próbując nie myśleć o tym, że życie będzie miało swój koniec. Coraz częściej banalizujemy śmierć, staramy się udawać, że nas nie dotyczy, przynajmniej teraz – przez co zdarza się, że wypieramy jej realność. Wśród pokolenia urodzonego po 1990 roku dużą popularność miało hasło YOLO (ang. You only live once – żyjesz tylko raz), niejednokrotnie wygłaszanego przed popełnieniem czegoś niekoniecznie bezpiecznego. Problemem w tym przypadku jest to, że ona istnieje niezależnie od naszego podejścia do śmierci. Żałoba i jej etapy Nawet jako osobom dorosłym trudno nam pogodzić się z tym, że kogoś zabrakło w naszym życiu – szczególnie, gdy śmierć dotyka bliskich. Jako dorosłym zapewne nieraz przyszło nam ją odczuć i musieliśmy pogodzić się z nią. Inaczej sytuacja ma się w przypadku dzieci. Zastanawiamy się, który moment jest najlepszy, aby uświadomić dziecko o nieuchronności śmierci. W przypadku odwracania uwagi dziecka od niewygodnych tematów w procesie wychowawczym, niejeden rodzic osiągnął mistrzostwo. Wszystko z dobrych pobudek – zależy nam na chronieniu dziecka przed trudnymi emocjami i lękiem przed utratą bliskich. Czekamy na odpowiedni moment. Prawdziwa trudność może nas dosięgnąć w momencie, gdy przyjdzie nam rozmawiać z dzieckiem o śmierci kogoś ważnego w jego życiu, na śmierć kogo nie było gotowe. Może to znacząco utrudnić właściwe przeżycie żałoby. Każda żałoba wiąże się z przejściem przez kilka etapów. Początkowo jesteśmy zszokowani i nie dowierzamy. Później, gdy dotrze do nas, że to, co się stało, jest nieodwracalne, często ogarnia nas żal i tęsknota, które potrafią przerodzić się w rozpacz i czasowo zdezorganizować nam życie. Po następujących po nich gniewie i złości przeważnie próbujemy na nowo uporządkować swój świat. Dopiero później będziemy zdolni do wchodzenia w etap odnalezienia się w zaistniałej sytuacji i jej akceptacji. Finalnie to przebrnięcie tych ostatnich etapów zaważa na możliwości stwierdzenia, że ktoś poradził sobie z traumą dotyczącą czyjejś śmierci. By przejść przez wszystkie fazy żałoby, trzeba być wyposażonym w odpowiednie, służące temu narzędzia wewnętrzne. Dziecko niezaznajomione ze śmiercią będzie miało utrudnioną drogę i w wyniku traumy utknie w którejś z faz na dłużej, a wtedy bywa konieczna pomoc psychologa. Aspekty śmierci Podczas próby wyjaśnienia zjawiska śmierci warto zachować w pamięci cztery aspekty śmierci przytoczone przez Agnieszkę Naumiuk – intelektualny, który dotyczy prób wytłumaczenia śmierci w sposób racjonalny, celem pogodzenia się z nią; emocjonalny, powiązany ze zrozumieniem emocji oraz potrzeb towarzyszących umieraniu i śmierci; behawioralny, który dotyczy znajomości i zrozumienia społecznych i jednostkowych zachowań w przypadku umierania, śmierci i żałoby; oraz pragmatyczny, który dotyczy kwestii ekonomicznych i organizacyjnych związanych z umieraniem i śmiercią. Pierwszy kontakt ze stratą Najlepszym rozwiązaniem jest nieukrywanie przed dziećmi faktu śmiertelności. Nie sposób wybrać moment, w którym dziecko pierwszy raz zetknie się ze śmiercią, w związku z czym byłoby rozsądnie, aby przekazać im tę wiedzę w chwili, gdy zacznie się z nami swobodnie porozumiewać. Tłumaczenie przedszkolakowi śmierci ukochanego zwierzątka słowami „Twój chomik zasnął” może doprowadzić do lęku dziecka przed snem (bo przecież chomik zasnął i już się więcej nie obudził). Najmłodszym najłatwiej będzie zrozumieć zjawisko śmierci na zasadzie funkcji życiowych, które ustają (oddychanie, jedzenie, poruszanie się). Warto odważyć się i wytłumaczyć dziecku przy pierwszej okazji na czym polega zjawisko śmierci – pozwoli mu to lepiej przygotować się na moment, w którym umrze ktoś naprawdę dla niego ważny. W miarę możliwości dobrze, żeby dziecko miało słabą bądź żadną więź emocjonalną z pierwszym podmiotem śmierci, z którym się zetknie – powinno mu być łatwiej to przyjąć. Najpierw się żyje, potem się umiera. A gdy się umrze, do życia się już nie wróci – i to warto pomóc zrozumieć dziecku. "Żyjesz Tylko Raz" is a song performed by Bezczel, Paluch. The original name of the song is "PALUCH X BEZCZEL - ŻYJESZ TYLKO RAZ (BRAKE BLEND)". "Żyjesz Tylko Raz" has received 184.7K total views, 4K likes, and dislikes on YouTube.

"Żyjesz tylko raz. Obudź się. Jest później niż myślisz. 50 lekcji. Nic nie pomaga tak bardzo jak prawda" to kolejna książka z serii „Oczami mężczyzny”, autorstwa Rafała Wicijowskiego - autora poczytnego bloga "Oczami mężczyzny", w którym opisuje swoje przemyślenia na tematy codzienne, pisze o miłości i realizacji swoich pasji oraz dzieli się rozważaniami o zawartym w niej 50 lekcjom czytelnik będzie mógł o wiele łatwiej przejść przez usiane wieloma problemami życie. Lekcje niczym drogowskazy naprowadzą na właściwą drogę, podniosą na duchu, zmotywują do działania oraz rozjaśnią umysł. Pomogą też w chwilach, gdy przechodzisz przez najgorsze okresy w swoim życiu. Będą niczym latarnia, która rozświetla mrok i pomaga uniknąć niepotrzebnych książki "Żyjesz tylko raz. Obudź się. Jest później niż myślisz" nie obiecuje cudów – stawia na bezwarunkową szczerość, bo lepiej zranić prawdą niż pocieszać kłamstwem. W zamian za to pomoże przejść przez trudne i ciężkie momenty życia, podjąć ciężkie decyzje – choć będą bolesne, to jednak niezbędne. To nie są proste sprawy, bo najczęściej boimy się zrobić to, co konieczne – jednak nie ma na co czekać: jest później niż myślisz, dlatego trzeba już teraz uporządkować swoje Wicijowski po raz kolejny dzieli się z czytelnikami swoimi przemyśleniami i radami, dotyczącymi codziennego życia, powszedniości – bo życie nie składa się z podniosłych momentów, które występują tylko co jakiś czas, a ważne jest, by żyć tak, by z każdej chwili czerpać radość i pozbyć się rutyny, która zabija związki i przyjemność książek "Oczami mężczyzny" to poradniki, które pokazują świat oczami mężczyzny. Bo to im właśnie częściej trudno zwrócić się o pomoc, a przecież ich życie też wymaga ciężkich wyborów i podejmowania decyzji, wpływających na dalsze funkcjonowanie samemu i w związku. Język, który operuje autor jest konkretny i skupiony na celu – często bywa ostry, jednak jego dosadność wpływa pozytywnie na odbiór zawartych w poradnikach treści. Wszystkie porady, jakie oferuje Wicijowski w swoich książkach, to codzienne prawdy, co do których wszyscy wiemy, jak funkcjonują, ale nie uświadamiamy sobie ich istnienia, dopóki ktoś nie sformułuje ich dla nas. To właśnie robi autor – w jasnych i klarownych słowach uporządkowuje naszą wiedzę o świecie relacji międzyludzkich. Dzięki tym książkom żyje się lepiej!

Żyjesz Tylko Raz. 1,703 likes · 3 talking about this. Cześć ZYJESZ TYLKO RAZ - to wspólny projekt Chrześcijan, nie należymy do żadnej denominacji .. Kontynuacja bestsellerowej powieści "Trzy metry nad niebem". W "Trzech metrach nad niebem" Babi złamała mu serce. W "Tylko ciebie chcę" Gin nauczyła go kochać na nowo. W "Trzy razy ty" Step staje na rozstaju dróg... Jak skończy się historia Babi, Stepa i Gin? Co stało się z tym skłóconym z całym światem chłopakiem, z zabijaką, który spędzał popołudnia na placu z przyjaciółmi, a wieczory na jeździe motorem? Czasami Stepowi wydaje się, że tamto życie należy do kogoś innego. Dziś jest kimś zupełnie innym, człowiekiem sukcesu, telewizyjnym producentem i wkrótce będzie się żenić. Jego wybranką jest Gin, kobieta łagodna, piękna, czuła, idealna. Wybaczyła mu zdradę sprzed sześciu lat. Zdradę z Babi, jego pierwszą niezapomnianą miłością. Od tamtej pory Babi i Step się nie widzieli, ale oto ona ponownie wkracza w jego życie z siłą tornada, wyjawiając mu skrywany przez lata sekret. Step jest zmuszony przeanalizować swoje wybory, upewnić się, co do słuszności podjętych decyzji oraz postawić sobie niewygodne pytania. Czy naprawdę jest szczęśliwy z Gin? Czy Babi jest jedynie wspomnieniem czy też ogniem, którego nikt ani nic nigdy nie będzie w stanie ugasić? Data wydania: 2022-07-27 ISBN: 978-83-287-2497-6, 9788328724976 Wydawnictwo: Muza Cykl: Trzy metry nad niebem, tom 3 Stron: 800 dodana przez: ReginaCatta
Listen to Przyjemność I Zysk Ze Studiowania Biblii – Rozdział 13 and 191 more episodes by Zyjesz Tylko Raz, free! No signup or install needed. Kościół lokalny: jak zbudować zdrowy kościół i jak znaleźć zdrowy kościół?
o Nasladowaniu Chrystusa 2 - uczeń jest jak owca Feb 25 2019 5 mins Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni drzwiami, ale wchodzi inną drogą, ten jest złodziejem i bandytą. Lecz kto wchodzi drzwiami, jest pasterzem owiec. Temu odźwierny otwiera i owce słuchają jego głosu, a on woła swoje własne owce po imieniu i wyprowadza je. A gdy wypuści swoje owce, idzie przed nimi, a owce idą za nim, bo znają jego głos. Ale za obcym nie idą, lecz uciekają od niego, bo nie znają głosu obcych. Tę przypowieść powiedział im Jezus, lecz oni nie zrozumieli tego, co im mówił. Wtedy Jezus znowu powiedział do nich: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem drzwiami dla owiec. Wszyscy, ilu ich przede mną przyszło, są złodziejami i bandytami, ale owce ich nie słuchały. Ja jestem drzwiami. Jeśli ktoś wejdzie przeze mnie, będzie zbawiony; wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Złodziej przychodzi tylko po to, żeby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem, aby miały życie i aby miały je w obfitości. Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz oddaje swoje życie za owce. Lecz najemnik, który nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk porywa i rozprasza owce. Najemnik ucieka, bo jest najemnikiem i nie troszczy się o owce. Ja jestem dobrym pasterzem i znam moje owce, a moje mnie znają. Jak mnie zna Ojciec, i ja znam Ojca; i oddaję moje życie za owce.
liJRYRg. 44 161 250 294 389 349 288 184 390

żyjesz tylko raz opinie