I don't know why this is a thing but I love it. Please give me more thank you. Original videos: GrayWalf https://www.youtube.com/watch?v=0-gPcpDgeI4WindKrake
We Are The Champions, Show Must Go On i wiele innych wielkich przebojów wykonał Freddie Mercury, Dzisiaj (5 września) skończyłby 67 lat. Wokalista grupy Queen, legenda światowej muzyki - Freddie Mercury ciągle podbija serca nowych pokoleń. Freddie Mercury 5 września skończyłby 67 lat. Zmarł 24 listopada 1991 w Londynie, z powodu powikłań wywołanych przez AIDS. Artysta wielokrotnie nagradzany, znany z zespołu Queen ma na swoim koncie wiele hitów Bohemian Rhapsody, We are the Champions, Somebody to Love, Killer Queen czy Crazy Little Thing Called Love. Uznawany był za jednego z największych showmanów muzyki rockowej, na scenie był energicznym i charyzmatycznym wykonawcą. Brytyjski muzyk doczekał się nawet specjalnego wydarzenia na Facebooku - Freedie For A Day 2013. Życzenia zamieszczają ludzie z całego świata. Freddie Mercury- Too Much Love Will Kill You Queen - The Show Must Go On Queen - We are the Champions
Freddie Mercury: 15 rare photos before his death that will break your heart. Pinterest: Screenshots. by Eilidh. A just interpretation of a musical legend is rare to come by but Rami Malek was up to the task. The recent film “Bohemian Rhapsody”, recounts the life story of Freddie Mercury, the front man of the rock group, Queen.
Zupełnie niezwykłą i nieporównywalną z innymi, jest dla Mariusza rola lidera Queen, Freddiego Mercury’ego, którą odgrywa podczas koncertów „Queen Symfonicznie”. I o tym przede wszystkim rozmawialiśmy… Lubisz Queen i Freddie’ego Mercury’ego? Kto ich nie lubi? Kto nie śpiewał nigdy „We are the Champions” i innych znanych piosenek? Jaki jest Twój ulubiony utwór? Chyba nie mam takiego, który bym bez przerwy wałkował. Jak długo trwa Twój występ? Na koncercie śpiewam 3 piosenki: „We will rock you”, „We are the Champions” i jako bis „I want to breakfree”. Choć jest to tylko 15 minut, moim obowiązkiem jest dać z siebie wszystko, bo trzydzieści kilka osób (orkiestra, obsługa – przyp. pracuje na to, bym dobrze zakończył koncert. Jeśli spieprzysz sprawę, ludzie nie będą pamiętali, że wcześniejsza godzina i czterdzieści minut były super. Energia, która się wytwarza – sprawia, że czuję, jakby to była godzina. Wyczerpanie fizyczne jest ogromne. Moim zadaniem jest wejść, zrobić show i zejść. Mam na to określoną ilość nut, słów. Nawet, jeśli jestem niepewny, denerwuję się, bo np. dawno tego nie robiłem, wychodzę i czuję wielki przypływ energii. Po tych 15 minutach jestem zmęczony, ale jednocześnie naładowany, nakręcony… Skąd pomysł na projekt Queen Symfonicznie i na odgrywanie roli Freddie’ego Mercury’ego? To pomysł Janka Niedźwieckiego – szefa orkiestry Alla Vienna. Zebrał grupę muzyków oraz chór – VividSingers, a potem obmyślił sobie, że może na koniec przyjdzie jakiś śpiewający aktor, żeby całość zyskała bardziej aktorski, charyzmatyczny wyraz. Pracowaliśmy wcześniej razem i może dlatego mnie zatrudnił. To jest dla mnie mega wyzwanie, bo Freddie był, jest i będzie niepowtarzalny. Z mojej strony jest to „cytat” i ludzie podchodzą do niego z uśmiechem. Wcześniej przez półtorej godziny pracują na to filharmonicy i chór. W tym czasie budują taką energię, klimat, nastrój, że nie można tego zmarnować. Jesteś przede wszystkim aktorem. Jak sobie radzisz ze śpiewaniem? Jestem aktorem śpiewającym. Miałem kiedyś dwa zespoły, studiowałem w Studium Wokalno-Aktorskim w Gdyni, gram w spektaklach muzycznych. Występuję również w dramacie „Freddie” w Warszawie, gram kochanka Freddie’go – Jima Huttona. Ktoś Cię kiedyś rozpoznał na ulicy jako Freddie’ego? Nie, ale oczywiście zaraz po koncercie jestem rozpoznawalny przez publiczność. Moja kreacja? Ludzie widzą wąs, kurtkę… Po zapowiedzi, że pojawi się Freddie, wpadają w szał… W Warszawie poleciały na scenę nawet majtki. Mariusz Ostrowski na scenie fot.: © Przemek Sikora/ Polski Freddie Mercury Mariusz Ostrowski Damskie? Tak. Przechowujesz? Tak, zamierzam oprawić w antyramę! (śmiech) Projekt Queen Symfonicznie, teatr, film – w której z tych trzech dziedzin najlepiej się realizujesz? Kocham różnorodność. Domeną aktorstwa jest wcielanie się w inne charaktery, osobowości. Próba stania się na chwilę innym człowiekiem jest wspaniała. Dostajesz tekst sztuki, ale na początku emocje są schowane. Jesteś innym człowiekiem, musisz się nauczyć chodzić i mówić tak jak ten bohater. Musisz poznać osobowość postaci. W teatrze jest inaczej niż na koncercie, masz kilka miesięcy, by się przygotować. Na planie serialu też chyba nie ma na to zbyt wiele czasu? Niekoniecznie. W filmie, jeśli masz do czynienia z mądrymi producentami, dadzą Ci czas na przygotowanie się. Jeżeli jesteś brany do roli na zasadzie przyklejonej łatki, a więc „lubi grać złych”, „ten jest śmieszny”, albo „ten jest dobry”, bo blondyn, to szybko się odnajdziesz i sobie jeśli masz zbudować coś poważniejszego, musisz mieć na to czas. Oczywiście możesz sięgnąć po swe szufladki, wytrychy, posługiwać się nimi, ale będzie to pozbawione jakieś marzenia aktorskie? Nie, po prostu chciałbym grać innych ludzi, niż jestem. Inaczej wyglądających, inaczej się ruszających, inaczej mówiących. Łódź to dobre miasto do tworzenia? Do tworzenia tak, do mieszkania niekoniecznie. Miasto nie jest piękne. Ale jest tutaj także mnóstwo inspiracji: Piotrkowska, Manufaktura, Księży Młyn. To świetne miejsca do chodzenia, zwiedzania, spędzania czasu. Widać murale, graffiti – to taka odpowiedź artystów na otaczającą szarość. Szkoda, że Piotrkowska nie jest deptakiem, jeśli przechodząc przez ulicę nie spojrzysz w bok, możesz zostać Adam Żeberkiewicz z
Mamusie to bardzo wyjątkowe osoby! Pokazują nam, jak bardzo nas kochają i zawsze o nas dbają. Jill chce być taka jak jej mama. Karmi swoją lalkę, kąpie ją i
Tekst piosenki: Sometimes I feel I'm gonna break down and cry (so lonely) Nowhere to go, nothing to do with my time I get lonely, so lonely, living on my own. Sometimes I feel I'm always walking too fast (so lonely) And everything is coming down on me, down on me, I go crazy Oh so crazy - living on my own. Dee do de de, dee do de de I don't have no time for no monkeybusiness Dee do de de, dee do de de I get so lonely, lonely, lonely, lonely, yeah Got to be some good times ahead Sometimes I feel nobody gives me no warning Find my head is always up in the clouds in a dreamworld It's not easy - living on my own, my own, my own Dee do de de, dee do de de I don't have no time for no monkeybusiness Dee do de de, dee do de de I get so lonely, lonely, lonely, lonely, yeah Got to be some good times ahead repeat chorus Tłumaczenie: Czasami czuję, że już dłużej nie wytrzymam i zaleję się łzami Nie mam dokąd pójść, nie wiem co zrobić z czasem Czuję się taki samotny, taki samotny, żyjąc sam Czasami czuję, że poruszam się zbyt szybko Wszystko wali mi się na głowę, chyba zwariuję Oszaleję, żyjąc w samotności Dee do de de, dee do de de Nie mam czasu na głupoty Dee do de de, dee do de de Staje się coraz bardziej samotny samotny Muszą nadejść jakieś lepsze czasy Czasem czuję, że nikt mnie nie ostrzega Gdy zauważa moją głowę zawsze marzącą w chmurach Nie jest wcale łatwo żyć samemu Dee do de de, dee do de de Nie mam czasu na głupoty Dee do de de, dee do de de Staje się coraz bardziej samotny samotny Muszą nadejść jakieś lepsze czasy
Died. 24 November 1991 (aged 45) Freddie Mercury (September 5, 1946 – November 24, 1991) was a rock musician, best known as the frontman and lead singer for the English rock band Queen. He is remembered for his powerful vocal abilities and charisma as a live performer. As a songwriter, he composed many international hits, in… read more.
Gdyby żył, obchodziłby dziś swoje 75. urodziny. 5 września 1946 roku na świat przyszedł Freddie Mercury. Choć czerpał jak najwięcej ze swojego życia, zmarł, mając zaledwie 45 lat. Jak wyglądało życie legendarnego piosenkarza, który zmienił oblicze muzyki? Freddie Mercury obchodziłby dziś 75. urodziny Freddie Mercury, gdyby żył do dzisiaj, świętowałby swoje 75. urodziny. A świętowałby je na pewno hucznie, bo uwielbiał imprezować i czerpać z życia jak najwięcej. Niestety, jego życie runęło w gruzach po informacji o nieuleczalnej chorobie. Wokalista brytyjskiej grupy „Queen” i autor wielu przebojów, jak. „Bohemian Rhapsody” i „We Are the Champions”, zmarł bardzo młodo. Freddie Mercury odszedł w swoim domu w Londynie prawie 30 lat temu, 24 listopada 1991 roku. Freddie Mercury i "Queen" - wielka kariera Freddie Mercury przyszedł na świat 5 września 1946 roku w Stone Town na Zanzibarze. Publiczność z całego świata pokochała go jako wokalistę zespołu „Queen”. Razem z Brianem Mayem, Rogerem Taylorem i Johnem Deaconem stworzyli grupę, która bardzo szybko zapisała się na kartach muzycznej historii. Kapela, która powstała w 1970 r., wylansowała wiele ponadczasowych przebojów, „I Want To Break Free”, „We Are The Champions” oraz „Somebody To Love”. Niestety, karierę będącego u szczytu sławy zespołu „Queen” przerwała choroba i śmierć wokalisty w 1991 roku. Gdy w 1997 roku grupa przestała wydawać nową muzykę, miała już na koncie 105 milionów sprzedanych płyt i ponad 700 zagranych koncertów na całym świecie. Freddie Mercury – ostatnie dni z życia legendy Freddie Mercury uwielbiał imprezowe życie. Według niektórych źródeł na imprezy przeznaczył ponad 5 milionów funtów. To nie wszystko, bowiem wokalista nie szczędził narkotyków i deklarował się jako osoba biseksualna, miał też liczne kontakty seksualne, zarówno z kobietami, jak i mężczyznami. Niestety, przyczyniło się to do zakażenia wirusem HIV, wywołującym chorobę AIDS. Freddie Mercury pierwsze objawy zakażenia wirusem niedoboru odporności wykazywał już w 1982 roku. Wtedy po raz pierwszy udał się do lekarza, aby sprawdzić białą zmianę na języku, jedne z pierwszych objaw infekcji. Jim Hutton, do śmierci partner wokalisty, podał, że Mercury dowiedział się o zakażeniu HIV, a tym samym chorobie AIDS dopiero na przełomie 1986 i 1987 roku. Do dziś nie wiadomo, w jaki sposób doszło do zakażenia. Freddie Mercury odszedł w wieku 45 lat Niestety, infekcja bardzo szybko wyniszczała organizm piosenkarza. Freddie Mercury tracił na wadze. Po raz ostatni pojawił się na scenie 18 lutego 1990 roku podczas ceremonii rozdania Brit Awards za wkład w rozwój brytyjskiej muzyki. Wokalista wycofał się z życia publicznego, a jego stan zdrowia niestety ciągle się pogarszał. Przeczuwając zbliżającą się śmierć, spędzał w studiu wiele godzin dziennie, aby nagrać z zespołem „Queen” jak najwięcej piosenek. W 1991 roku Freddie Mercury opuścił grupę, aby udać się na muzyczną emeryturę. Gwiazdor brytyjskiej muzyki zmarł 24 listopada 1991 roku w Londynie, pogrążając w żałobie cały przemysł muzyczny. Do śmierci opiekował się nim jego wieloletni partner Jim Hutton. Oficjalnie wokalista grupy „Queen” zmarł na grzybiczego zapalenia płuc spowodowanego przez osłabienie odporności wywołane AIDS. Freddie Mercury miał 45 lat. OSTATNIE DNI LEGENDY POSŁUCHAJ PODCASTU O OSTATNICH DNIACH MUZYCZNYCH LEGEND Queen to zdaniem milionów osób zespół wszech czasów. Brytyjska grupa została założona w Londynie ponad pół wieku temu. Lata mijają, a ich popularność nie słabnie. Ich twórczość traktowana jest, jako przełom w historii muzyki. Dla kolejnych pokoleń...
"Freddie Mercury: A Life, In His Own Words" is the nearest thing to Freddie’s autobiography as it is possible to achieve. A moving, witty, often irreverent collection of quotes (or interview transcript) from the man himself, covering an extraordinary life, meticulously edited together by Queen’s long time archivists, with a Foreword by Freddie's mum.
( Mercury poznał Jima Huttona w klubie w 1984 roku. Zaproponował mu drinka, ale Jim nie był zainteresowany. Kilka miesięcy później natknęli się na siebie w restauracji. Dopiero znajomy Jima powiedział mu, że to Freddie Mercury. Pogadali chwilę, ale przez następnych osiemnaście miesięcy się nie widzieli. Dopiero kolejny drink był początkiem ich wspólnego to za słowo "MARŁA"? Analfabeci w redakcji? UMIERAŁA Freddy był wspaniałym, zdolnym muzykiem, jego utwory na wieczność, są piękne...A to z kim sypiał i jak imprezował nikogo nie powinno obchodzić, niech każdy interesuje się swoją wielki artysta,swietny glos,ukonczyl studia kierunek grafika co widzielismy na koncertach ,to wlasnie jego projekty i przyjaciel zmarl na to barachło ,jezeli nic nie rozumie....Film 'Wyznania Gejszy' zostal zrealizowany na podstawie ksiazki 'Memoirs of a Geisha' autorstwa Arthura Goldena. A Mineko Iwasaki napisala autobiografie o tytule 'Geisha of Gion'. Inna historia, inna Geisha. Autor artykulu powinien dokladniej sprawdzac swoje zrodla!!Za czasów Platona jak i Arystotelesa każdy miał swojego boga (politeizm), więc odnoszenie się do światopoglądu religijnego nie miało sensu. Określono jednak tzw. "prawo naturalne" czyli co jest dla człowieka jako jednostki i członka społeczności "naturalne" (właściwe, odpowiednie) lub nie. Wtedy po raz pierwszy pojawiło się etyczne potępienie homoseksualizmu jako "nienaturalnego", co nie wpłynęło na to, że niektórym jednostkom się podoba takie życie, tak jak i inne rodzaje "nienaturalnego" (wg Platona) postępowania. Do dzisiaj ta definicja wydaje się być użyteczna i wolna od jakiegokolwiek podłoża światopoglądowego...Był genialny, super śpiewał i nie przeszkadza mi to że był gejem, on akurat lubił i kobiety :) wariat ale geniusz muzyczny, super teledyski, kolorowe i Mercury był biseksualny, a największą miłością jego życia była fragmenty i zdjęcia pochodzą z książki pt. Freddie Mercury i ja. Autorem jest jego wierny przyjaciel Jim Hutton. Pięknie napisana. Frediego Mercury cenię za muzykę i głos jaki posiadał Natomiast jego życie prywatne nie mnie oceniać. Na tym portalu większość to niekatolicy lub pseudokatolicy jak już. Świetny artysta, może gdyby nie był pedałem to żyłby dłużej.
At the heart of the auction is Mercury's treasured, black Yamaha piano, estimated at 2-3 million pounds ($2.5-$3.8 million), on which he composed the 1975 Queen epic "Bohemian Rhapsody".
k23lUN. 483 177 146 325 159 175 332 158 105
freddie mercury mama po polsku